Polichromie
Wnętrze świątyni ozdobione jest, jak głosi napis za głównym ołtarzem, polichromiami toruńskiego mistrza Jana Jerzego Petriego, który jest autorem fresków w pustelni kamedułów w podkonińskim Bieniszewie. Mecenasem hojnie wspierającym budowę i wykonanie polichromii był monarcha wygnaniec Stanisław Leszczyński, który w ten sposób odwdzięczył się plebanowi Piotrowi Marcinowi Grobelskiemu za ukrywanie go przed pościgiem wrogów.
Po plebanie budowniczym pierańskiej świątyni pozostał obelisk nagrobny nieopodal kościoła, a po królu Leszczyńskim przejmujące mistyką, kolorem i pięknem polichromie Petriego, odnowione przez artystę plastyka z Gniewkowa Henryka Jaguszewskiego w 1894 roku.
"...Oto na ciemnym sklepieniu Główną sceną na sklepieniu prezbiterium jest koronacja Matki Bożej na Królową nieba i Ziemi, przez Trzy Boskie Osoby. Maryja - Królowa spuszcza deszcz róż na apostołów i uczniów Pańskich, którzy ze zdziwieniem malującym się na twarzach zaglądają do Jej pustego grobu. Scena ta jest tak wymowna i piękna, że król poetów Kujaw Jan Kasprowicz, który przybył do Pierańskiej Pani w uroczystość Matki Bożej Gromnicznej w 1878 roku, po powrocie do domu /do podinowrocławskiego Szymborza/ swoje przeżycia przelał na papier w postaci piękne
Poranna jutrznia wschodzi
I blaskiem mile świeci
Pod skronią ziemskich dzieci,
Będących jeszcze w uśpieniu...
Oto śliczna zorza wstaje,
Co z siebie słońce wydaje,
Co słońce rodzi...
Witaj jutrznio ! Witaj zorzo !
Witaj Słońca Rodzicielko !
Tutaj przed Tobą się korzą
I króle i wodze i pany
Bo Panią, Maryjoś wielką
I owoc z Ciebie wydany
Najdroższy z wszystkich nasieni...
Lud tu stojąc z gromnicą
Wielbi Cię, sławi Dziewicą
Ze wszystkich Dziewic wybraną,
Czystą, Niepokalaną!..."
Na połączeniu sklepienia ze ścianą nośną z jednej i drugiej strony prezbiterium, Petri wyczarował swym pędzlem obraz muzyków kapeli pierańskiej założonej przez Pawła Terleckiego w I połowie XVIII wieku. Kapela pierańska była zjawiskiem wyjątkowym w dziejach parafii Pieranie. Mimo, że powstała w małej wiosce na Kujawach, posiadała tak wysoki poziom artystyczny, iż swymi występami uświetniała zgromadzenia generalne kapituły kruszwickiej, a spośród jej członków rekrutowało się wielu muzyków kapeli katedralnej w Gnieźnie i Włocławku.
Z powodu braku funduszy przestała istnieć w 1763 roku, a jak zapewniają mieszkańcy okolicznych wsi, kto sam najdzie się w nocy Dnia Zadusznego w świątyni, usłyszy przepiękne nieszpory, arie, litanie i koncerty w jej wykonaniu. Na ścianach prezbiterium Petri zamieścił ciekawe medaliony, ukazujące cuda za przyczyną Łaskawej Pani i widok krytego dachówką kościoła pierańskiego z dwoma wieżami.
Poniżej powiększenia zdjęć: